I oto przyszedł ten moment gdy trzeba uzupełnić zapasy na półkach 🙂 Tym razem odwiedziłam perfumerię HEBE, którą lubię ze względu na duży wybór kosmetyków polskich producentów, często zupełnie niedostępnych gdzie indziej lub pojawiających się w bardzo niewielkim wyborze.
Tym razem – poza produktami znanej mi już marki Tołpa sięgnęłam do oferty polskich firm, których nigdy nie znałam i wcześniej nie używałam. Okazuje się, że nasz rodzimy rynek kosmetyków popularnych bardzo mocno się rozwija, oferując nie tylko coraz więcej produktów ale też coraz wyższą jakość. Naprawdę jest w czym wybierać.
Poniżej podsumowałam to, co o wybranych przez mnie kosmetykach mogę powiedzieć bo kilku dniach stosowania:
Krem do rąk Tołpa Dermo Mani, Aqua – rozświetlająca emulsja do rąk.
Konsystencja: jak na emulsję prawdziwie kremowa, super się wchłania, nie wysusza rąk – co często niestety kremom do rąk się zdarza. Nie jest też tłusta.
Zapach: przyjemny i delikatny
Jakość i cena: produkt rzeczywiście nawilża i wygładza dłonie eliminując uczucie ściągnięcia. Nie zauważyłam natomiast aby cokolwiek rozświetlał 🙂 Nie mniej jednak zaliczam go do tych, po które sięgnę z chęcią w przyszłości bo dłonie są w zdecydowanie lepszej kondycji po jego użyciu. Dodatkowy plus za bardzo poręczny dozownik. Według mnie to rozsądny wybór: bardzo dobra jakość w dobrej cenie. Cena regularna: ok 19,00 zł za 75 ml. Ja krem kupiłam w promocji za 9,90.
BB Krem upiększający – Tołpa dermo face, idealic.
Przyznam, że dawno nie trafił mi się taki bubel! Nie jest to pierwszy kosmetyk z tej linii marki Tołpa, który kupiłam. Jednak powiedzieć, że jest on daleki od ideału to powiedzieć niewiele. Z wszystkich pozostałych byłam zawsze bardzo zadowolona!
Konsystencja: niby żelowa ale jakby wodnista – chwilami trochę jak kisiel. Niby dobrze się rozsmarowuje ale wchłania dość długo i pozostawia dziwne uczucie posiadania „czegoś” kleistego na twarzy. Niezbyt to komfortowe.
Zapach: bardzo nieprzyjemny – jakby lekko stęchły. Przyznam, że na datę ważności spojrzałam dopiero w domu – to 04.2018. Teoretycznie jeszcze jest trochę czasu ale po tym odkryciu zaczynam podejrzewać, że krem po prostu jest stary, być może był źle przechowywany?
Jakość: Tym razem jestem absolutnie na nie. Użyłam go dwa razy – drugi tylko dlatego, że postanowiłam się nie zrażać po pierwszym użyciu. Niestety wiele do życzenia pozostawia nie tylko konsystencja kremu, zapach ale też jego kolor: brunatnoszary. Nie zauważyłam aby krem ujednolicał koloryt skóry, rozjaśniał przebarwienia czy też ją wygładzał. Używając go czułam się bardzo niekomfortowo. Nie kupię więcej. Żałuję tego zakupu mimo, że cena była promocyjna: 12,90 zł. Cena regularna: 39,90 zł za 40 ml. Szkoda też, że nie było testera.
Na opakowaniu zastrzeżenie mówiące o tym, że „ewentualne zmiany w wyglądzie produktu wynikają z zastosowania naturalnych składników”. Nadal nie jestem przekonana.
Przeciwzmarszczkowy krem na dzień / noc Vita C Infusion – Mincer Pharma
Powiem krótko: fantastyczny. Produkt tej firmy kupiłam po raz pierwszy i jestem bardzo zadowolona.
Konsystencja: kremowa ale lekka, bardzo łatwo się rozprowadza i wchłania. Pozostawia uczucie odżywienia i nawilżenia skóry. Czy rozświetlona akurat nie zauważyłam ale widocznie wygładza. Bardzo miły produkt w użyciu także ze względu na energetyczny kolor – lekko żółty 🙂
Zapach: niezbyt intensywny, o cytrusowej nucie i bardzo przyjemny. Wprowadza w dobry nastrój 🙂
Jakość i cena: Krem uważam za bardzo pozytywne zaskoczenie. Chętnie sięgnę po niego ponownie jak i wypróbuje inne produkty marki Mincer Pharma. Według mnie bardzo uczciwa jakość w stosunku do ceny – zapłaciłam 29,00 zł w promocji. Regularna cena: 44,00 zł, 50ml. Na opakowaniu przeczytałam, że „grubsza warstwa sprawdza się również jako maseczka”. Nie próbowałam jeszcze – nie przepadam za maseczkami 🙂
Kremowe masło do ciała, regenerujące Vis Plantis
Pierwszy raz kupiłam kosmetyk tej marki i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Opakowanie posiada dodatkowe zabezpieczenie pod nakrętka w postaci folii aluminiowej dzięki czemu wiadomo, że kupujemy produkt, którego nikt przed nami nie otwierał. Jestem na to bardzo wyczulona – czasem balsamy są otwierane i testowane bezpośrednio z opakowań sprzedażowych. Tu mam gwarancję, że będę pierwszą i jedyną, która go użyje.
Konsystencja: bogata i kremowa, super się wchłania, bardzo mocno nawilża. Skóra po użyciu jest naprawdę bardzo gładka i zregenerowana a efekt nawilżenia i wygładzenia długą się utrzymują. To cenne teraz gdy było tak zimno i kaloryfery bardzo mocno wysuszały skórę.
Zapach: delikatny i przyjemny, przez dłuższą chwilę utrzymuje się na ciele.
Jakość i cena: Bardzo jestem na tak! Jak dla mnie super produkt w bardzo atrakcyjnej cenie regularnej – 16,50 zł. Ja zapłaciłam w promocji 9,90 zł. Z prawdziwą przyjemnością kupię ponownie jak i sięgnę po inne produkty marki, której szczerze mówiąc wcześniej nie znałam zupełnie.
Herbal Care: krem regenerujący na pękające pięty – Farmona
Szukając produktu bardzo mocno regenerującego i nawilżającego trafiłam na ten właśnie – przekonał mnie do siebie składem bogatym w działające składniki: siemię lniane, mocznik, alantoina i witaminy A, E i F.
Konsystencja: Bardzo gęsty ale świetnie się rozsmarowuje i wchłania.
Zapach: delikatnie ziołowy ale nie przeszkadzający
Jakość i cena: Według mnie rewelacyjny – naprawdę wygładza i regeneruje skutecznie stopy – oczywiście pod warunkiem, że go używamy a nie jedynie stoi na półce. Cena … niecałe 6 zł. Wrócę po niego z pewnością jeszcze nie raz.
Zdjęcia: by Iphone 6s